Karetka wraz z wyposażeniem została przekazana przychodni onkologicznej w Chersoniu. Jej wartość łącznie ze sprzętem to 70 tys. zł. To czwarty ambulans, który został podarowany stronie ukraińskiej.
Przed Szpitalem św. Wojciecha w Gdańsku 13 stycznia odbyło się oficjalne przekazanie ambulansu, który odebrali ukraińscy kierowcy Nikolaj Samczyński i Witalij Szapowałow. Obecny był też konsul generalny Ukrainy w Gdańsku Oleksandr Plodystyi.
To już kolejna pomoc z Pomorza, która trafi do Ukrainy. Pierwsza karetka została wysłana w kwietniu, a dwie kolejne w listopadzie. Teraz kolejny ambulans marki Mercedes Sprinter z 2013 r. trafi do Chersonia. Karetka jest wyposażona m.in. w nosze, kardiomonitor i pompy infuzyjne. Jej wartość to 70 tys. zł. Ambulans będzie na wyposażeniu Chersońskiej Regionalnej Przychodni Onkologicznej.
– Tak jak obiecaliśmy pomagamy i będziemy pomagać. Dlatego po raz kolejny przekazujemy stronie ukraińskiej to, co najbardziej potrzebne, tzn. ambulans. Będzie wykorzystywany do transportu pacjentów – mówił wicemarszałek województwa pomorskiego Leszek Bonna.
Do tej pory dla naszych sąsiadów zza wschodniej granicy przekazaliśmy m.in. sprzęt do leczenia ran oraz ortopedyczny, wysyłaliśmy też materiały opatrunkowe i agregaty prądotwórcze.
Wicemarszałek Bonna podczas przekazania poinformował także o tym, że w ramach pomocy w marszałkowskich szpitalach leczeni są ukraińscy żołnierze ranni podczas walk.
– W tej chwili w naszych podmiotach leczniczych przebywa 13 pacjentów w wieku od 22 do 39 lat. To osoby, które odniosły ciężkie rany w wyniku działań wojennych. Mają m.in. rany postrzałowe i obrażenia kończyn. Są leczeni, rehabilitowani i otrzymują wsparcie psychologiczne – wyjaśnił Leszek Bonna.
Przypomnijmy, że tylko w minionym tygodniu inna marszałkowska spółka lecznicza – Szpitale Pomorskie – podarowała łóżka szpitalne i materace, które zostały wysłane do Tarnopola, a koszt transportu pokrył samorząd województwa pomorskiego. Wkrótce do Ukrainy trafią też kolejne zakupione przez samorząd województwa pomorskiego generatory prądu.
UMWM, Fot. Jacek Sowa