Nietypowe zachowanie jednego z urzędników Urzędu Miasta w Kościerzynie. Nie będzie odpowiadać telefonicznie na zadawane pytania.
Jeden z urzędników, którego trzy dni temu pytaliśmy o to, czy wie o tym, że na chroniony obszar bagien jest zwożony gruz, nie chce już z nami rozmawiać. Powód? Powiedział nam, że w artykule napisaliśmy, że "W rozmowie z nami zadeklarował wizytę na miejscu gruzowiska". Urzędnikowi nie podobało się to stwierdzenie.
Jak zadać proste pytanie urzędnikowi? Czy może lepiej przyjść do Urzędu Miasta osobiście? Otóż raczej nie, gdyż z przyczyn pandemicznych jest to utrudnione.
Chcieliśmy zadać panu urzędnikowi pytanie, czy był na miejscu gruzowiska, jak deklarował. Niestety, pan urzędnik mówi, że nie jest upoważniony i odpowie na to pytanie na piśmie. - W jakim czasie pan odpowie? - pytamy. - Zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej do 14 dni - słyszymy w odpowiedzi.
(ak)