Przykra niespodzianka spotkała wczoraj (9 maja) właścicielkę audi a6. Gdy pozostawiła swoje auto na parkingu w Gdyni, a następnie po pewnym czasie wróciła, zobaczyła, że samochód jest uderzony.
Niestety, sprawca nie czekał na właściciela uszkodzonego samochodu, nie zostawił też żadnego namiaru na siebie (np. kartki za wycieraczką). Okazało się jednak, że zdarzenie widziała ze swojego balkonu mieszkanka budynku, przy którym doszło do kolizji. - Powiedziała mi, że ciężarówka wyjeżdżająca z budowy obok parkingu uderzyła w mój samochód, po czym odjechała - opowiada nam pani Adrianna, właścicielka audi.
Poszkodowana właścicielka udała się więc na sąsiadujący z parkingiem plac budowy. Dowiedziała się tam, że na plac wjeżdżała ciężarówka z konkretnej firmy transportowej z Kościerzyny. Mając tę wiedzę właścicielka audi skontaktowała się telefonicznie z tą firmą informując, że ich kierowca uderzył w jej zaparkowane audi, po czym uciekł z miejsca kolizji.
- Z miejsca zostałam wyśmiana. Kierownik z firmy transportowej stwierdził, że właśnie włączył telefon na tryb głośnomówiący i że akurat obok siedzi i słyszy to jeden z kierowców i też twierdzi, że tego dnia było tam wiele innych ciężarówek - opowiada nam zdenerwowana właścicielka uszkodzonego samochodu.
Pani Adrianna, nie dała się tak łatwo zbić z tropu i na podstawie dokumentów znajdujących się na budowie w Gdyni, ustaliła, że tego dnia tylko jedna ciężarówka wjeżdżała na plac budowy. I że przewoziła prefabrykaty na zlecenie producenta z powiatu kościerskiego produkującego elementy betonowe. Skontaktowała się więc z sekretariatem producenta i dowiedziała się, że transport produktów na budowę do Gdyni prowadzi tylko ta jedna firma spedycyjna z Kościerzyny. Konkretnie ta, która też widnieje w dzienniku budowy.
Producent ma monitoring, ale - jak twierdzi pani Adrianna - poinformowano ją, że nie widać numeru rejestracyjnego. A pracownik firmy spedycyjnej ponoć mówi, że nie poda numeru telefonu do kierowcy, bo jest ochrona danych osobowych.
Choć właścicielka uszkodzonego audi powiadomiła policję, to jest bardzo zdziwiona, iż w firmie nie chciano niczego wyjaśniać, tylko od razu ucięto temat.
(ak)