Od rana otrzymywaliśmy informacje, że wejście główne do szpitala to niebezpieczna ślizgawka.
- Wchodziłem około 11.30 z moją mamą wejściem głównym i trzeba było bardzo uważać, żeby się nie powywracać - powiedział nam nasz czytelnik. - To wprost niewiarygodne, żeby w takim miejscu, gdzie wchodzą chorzy ludzie, często o kulach, żeby było tak niebezpiecznie - dodaje.
Pojechaliśmy sprawdzić to miejsce około godz. 15. Na chodnikach wokół wejścia i dalej w stronę parkingu widać, że posypane jest wszystko piaskiem. Trochę piasku było też w samym wejściu, ale chyba za mało, bo jednak było i tak ślisko.
Aż trudno uwierzyć, jak sobie poradziła z tą niedogodnością kierująca samochodem na kartuskich numerach rejestracyjnych, która przyjechała po starszą panią. Nie chcąc narażać pani poruszającej się bardzo powoli o kulach na upadek, wjechała swoim samochodem w... wejście główne.
(ak)