Eternit, opony, potłuczone kineskopy, gruz, worki ze śmieciami. To wszystko zalega w Kościerzynie w pobliżu ujęcia wody zaopatrującego 24-tysięczne miasto.
Spacer ulicą Kamienną za stadionem miejskim w kierunku jeziora Gałęźne do przyjemnych nie należy. Chyba, żeby patrzeć tylko przed siebie, a nie w lewo i w prawo, gdzie po obu stronach gruntowej drogi funkcjonuje dzikie wysypisko. Smutny widok zaczyna się już jakieś kilkadziesiąt metrów za KOSiR-em. Na zboczach nasypu aż do brzegu mokradeł i w samej wodzie ścielą się warstwy szkła, plastiku, folii, worków ze śmieciami, gruzu, resztek mebli, opon a nawet eternitowych materiałów.
Po drugiej stronie mokradeł, w odległości około 150 - 200 m znajduje się miejskie ujęcie wody pitnej i stacja uzdatniania. Nie nam sprawdzać, czy śmieci zagrażają jakości wody dostarczanej ponad 20. tysiącom mieszkańców Kościerzyny i czy może to wpływać na ich zdrowie.
Naszym zdaniem miejskie służby powinny zainteresować się tym miejscem jak najszybciej.
Adam Kiedrowski
Fot. Maciej Narkun
