34-letni paralotniarz może mówić o szczęściu w nieszczęściu. Podczas podchodzenia do lądowania gwałtowny podmuch wiatru skierował go wprost na linie energetyczne jednego z domostw w Wielu (powiat kościerski, gmina Karsin).
Jak nam powiedział rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie, Piotr Kwidziński, do kraksy doszło wskutek gwałtownego podmuchu wiatru. 34-letni paralotniarz został wepchnięty na linie energetyczne prowadzące do jednego z zabudowań w Wielu. Szczęściem w nieszczęściu można nazwać fakt, iż zadziałało zabezpieczenie elektryczne gospodarstwa, które wyłączyło przepływ prądu. Paralotnia uległa zniszczeniu, a jej użytkownik przeżył bez najmniejszych obrażeń. Paralotniarz miał uprawnienia do latania i był trzeźwy.
W akcję zdejmowania zaplątanej w druty paralotni wzięli udział strażacy z OSP Wiele, OSP Karsin, pogotowie energetyczne. Policja prowadzi szczegółowe wyjaśnienia.
(a) Fot. OSP Wiele - JOT